Wyjeżdżając na urlop czy wakacje, na ogół chcemy przywieźć stamtąd jakąś pamiątkę. Na ogół kupujemy różne gadżety z tym miejscem związane. Najczęściej jednak robimy zdjęcia. Różne, dużo, wszędzie – żeby później można było oglądać je, segregować, sortować, wybierać te najlepsze. W zdjęciach „plusem” jest to, że sami decydujemy, gdzie, kiedy, w jakim miejscu chcemy je wykonać. Sami dobieramy kadrowanie, oświetlenie, plan główny, plany boczne. Poza tym aparat nosimy zawsze przy sobie, możemy go wyciągnąć w każdej chwili i sfotografować to, co akurat chcemy uwiecznić. Czy zatem zdjęcie zdecydowanie „przebija” pocztówkę? Cóż – pocztówki też mają swój urok. Niektóre są prawdziwymi dziełami sztuki. Mają specyficzny klimat. Uwieczniają takie zakątki, o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia. Niekiedy natomiast w taki sposób przedstawiają to, co znane, „obfotografowane” z różnych stron, w pewien sposób „oklepane”, że aż trudno uwierzyć, iż to, co na pocztówce, można w tak niezwykły i innowacyjny sposób pokazać. Ponadto, kupiona pocztówka właściwie od razu gotowa jest do wysłania. Wystarczy wpisać tekst, nakleić znaczek, wrzucić do skrzynki pocztowej – i już. Zdjęcia tak szybko nie wyślemy – chyba, że mailem. Ale kto z nas chciałby podczas urlopu czy wakacji spędzanych w malowniczym miejscu korzystać z Internetu? Mimo wszystko nie można jednoznacznie wskazać, co lepsze: zdjęcie czy kartka – kwestia indywidualna.