Wręczanie czy wysyłanie kartek pocztowych kojarzy nam się przede wszystkim z wakacyjno-urlopowymi pozdrowieniami albo też życzeniami: imieninowymi, urodzinowymi, jubileuszowymi. Niekiedy jednak kartkę wręczamy, żeby kogoś po prostu pocieszyć. Nasze życie skonstruowane jest tak, że wiele w nim wzlotów i upadków. Jedne mniejsze i mniej brzemienne w skutki, inne – zdecydowanie większe. Czasem natomiast niepowodzenie jest naprawdę małe, ale powoduje dużą frustrację i zniechęcenie. Wtedy potrzeba pocieszenia i wsparcia. Nie raz wystarczy drobny, mały gest – chociażby wręczenie takiej kartki pocztowej. Co powinno znaleźć się na takiej „kartce-pocieszycielu”? Jakiś zabawny obrazek, zdjęcie, motyw grafika. Tekst? Niekoniecznie jakieś wielkie, górnolotne słowa, a jeśli już – najlepiej jakiś cytat, jakieś przemyślane zdanie, optymistyczne hasło. To nie musi być nic wielkiego. To nie musi być coś, czym będziemy chcieli zbawić świat. Czasem naprawdę mniej znaczy więcej i w takich przypadkach jak chociażby pocieszanie istotniejszy, ważniejszy, bardziej doceniany jest sam gest i pomysł na niego niż cała otoczka wytworzona wokół. Różne przecież sytuacje nas spotykają. W różny sposób na nie reagujemy. Czasem natomiast taki „kartkowy upominek” może rozładować napięcie i spowodować, że obdarowana czy obdarowany radośniej spojrzy nie na to, co się wydarzyło, ale na to, co przed nią/nim. Warto spróbować.