Kartka pocztowa to słowo i obraz. Kompilacja, zestawienie tego, co pisane z tym, co uwiecznione w kadrze, zatrzymane na obrazie, w jakiś sposób unieruchomione. Jakkolwiek grafika na kartce byłaby odrealniona, innowacyjna, wymyślna, tekst i obraz powinny ze sobą współgrać. Projektując kartkę, nie można pozwolić sobie, by cokolwiek „nie zagrało”. Potencjalni nabywcy bowiem wyczują ten zgrzyt, nawet jeśli pozornie nie będzie on szczególnie rzucał się w oczy. Jeśli na kartce umieszczamy roześmianą mysz wyskakującą zza kostki żółtego sera, dopisany do tego poważny i patetyczny tekst będzie po prostu nieporozumieniem. Podobny efekt pojawi się wtedy, gdy do grafiki, której podstawą jest monumentalny bukiet albo kosz kwiatów, dopisujemy jakiś niskich lotów wierszyk, nie mający za bardzo ani ładu, ani składu. Umiar we wszystkim jest naprawdę bardzo ważny. W kompozycji składającej się z obrazu i tekstu – również. Musimy brać też poprawkę na to, że czasem nam coś może wydawać się rewelacyjne, innowacyjne i w ogóle – najlepsze – ale potencjalnym nabywcom nie. Dlatego tworzyć graficzno-tekstowe rozwiązania kartek powinniśmy z myślą nie o sobie, ale o tych, którzy te kartki będą chcieli kupić. Musi ich bowiem „chwycić” i w pewien sposób urzec nie tylko obraz, ale też słowo. W tym słowie natomiast liczy się nie tylko sama treść i sens płynący z wyrazów, ale i jej rozmieszczenie i sposób zakomponowania.